Czas czytania: 2 minuty

Złuszczanie jest potrzebne – usuwa martwy naskórek, wygładza skórę, poprawia wchłanianie balsamów i ułatwia odnowę komórek. Jednak zimą bariera hydrolipidowa jest cieńsza, a skóra szybciej traci wodę. Peelingi, które latem działają jak marzenie, w chłodne miesiące mogą okazać się zbyt agresywne.

Gorące prysznice, suche powietrze z kaloryferów i syntetyczne ubrania osłabiają film ochronny skóry, przez co jest bardziej podatna na podrażnienia. Dodaj do tego zbyt częsty peeling kwasowy lub ziarnisty – i masz gotowy przepis na przesuszenie, zaczerwienienie oraz uczucie ściągnięcia.

Jak często złuszczać zimą?

Zimą wystarczy 1–2 razy w tygodniu, w zależności od rodzaju skóry. Cera bardzo sucha lub wrażliwa lepiej reaguje na delikatne peelingi enzymatyczne (z papainą, bromelainą, mocznikiem), a nie na grube drobiny cukru czy soli. Skóra normalna i mieszana może pozwolić sobie na lekkie złuszczanie mechaniczne, ale z dodatkiem olejków i bez pocierania do czerwoności.

Jeśli w grę wchodzą peelingi kwasowe (np. z kwasem glikolowym, mlekowym, migdałowym), lepiej używać ich punktowo – na dekolt, ramiona czy pośladki, gdzie skóra jest grubsza i mniej narażona na odwodnienie.

Złuszczaj mądrze – i od razu odbudowuj

Po peelingu skóra potrzebuje ukojenia i odbudowy bariery. Warto od razu nałożyć balsam z ceramidami, skwalanem, niacynamidem lub masłem shea. Te składniki „domykają” naskórek i zatrzymują wodę w głębszych warstwach.

Świetnym rozwiązaniem jest też tzw. peeling w oleju – formuła, która jednocześnie złuszcza i natłuszcza, zostawiając po spłukaniu delikatny film ochronny. Taki produkt nie wymaga już balsamu i jest bezpieczny nawet dla skóry skłonnej do przesuszeń czy rogowacenia okołomieszkowego.

Łagodniejsze alternatywy

Zamiast silnych peelingów cukrowych czy solnych, zimą postaw na:

  • enzymatyczny mus z papainą lub kwasem mlekowym,
  • peeling w kremie z mocznikiem 5–10%,
  • szczotkowanie ciała na sucho – ale krótkie, bez dociskania, zakończone warstwą emolientu,
  • balsam z kwasem laktobionowym – działa złuszczająco, ale jednocześnie wiąże wodę.

Warto też pamiętać, że czasem skóra nie potrzebuje mocnego złuszczania, tylko… nawilżenia. Gdy łuszczy się i piecze, przerwa w peelingach to najlepszy reset.

Skóra zimą lubi balans

Zimowa pielęgnacja ciała to gra o równowagę. Złuszczaj tylko tyle, by skóra mogła oddychać – nie więcej. Odpuszczaj, gdy czuje się nadwyrężona. I pamiętaj, że najpiękniejszy efekt „glow” daje nie przesadna gładkość, lecz zdrowa, miękka skóra, która potrafi zatrzymać nawilżenie.