Czas czytania: 2 minuty

Przebarwienia szkliwa nie biorą się wyłącznie z niedokładnego szczotkowania. Bardzo często odpowiadają za nie napoje, które pijemy codziennie. Kawa o poranku, kieliszek czerwonego wina do kolacji czy cola „od czasu do czasu” działają na zęby zupełnie inaczej, ale każdy z tych napojów pozostawia pigment, który z czasem wnika w szkliwo i zmienia jego odcień. Różnią się tylko siłą działania.

Kawa jest jednym z najczęstszych winowajców, ponieważ zawiera taniny – związki o silnych właściwościach barwiących. Dodatkowo jej lekko kwaśny odczyn powoduje chwilowe zmiękczenie szkliwa. To sprawia, że pigment z kawy ma ułatwioną drogę do wniknięcia w powierzchnię zęba. Najmocniej barwią espresso i mocno palone ziarna, natomiast kawa z mlekiem działa łagodniej, bo mleko częściowo neutralizuje kwasowość i rozcieńcza barwnik. Regularne picie kilku filiżanek dziennie daje efekt stopniowego żółknięcia i matowienia szkliwa.

Czerwone wino uznawane jest za najmocniej barwiący napój. To połączenie kwasu, tanin i intensywnych antocyjanów, czyli barwników roślinnych. Kwasowość otwiera mikropory szkliwa, a kolor natychmiast wnika. Stąd charakterystyczny, fioletowy nalot już po jednym kieliszku. Przy częstszym piciu przebarwienia utrwalają się i stają się trudniejsze do usunięcia domowymi metodami.

Cola oraz ciemne napoje gazowane działają inaczej, ale równie podstępnie. Zawierają barwnik karamelowy, kwaśne dodatki i cukier. To połączenie nie tylko barwi, ale też osłabia szkliwo, czyniąc je bardziej porowatym. Erozja spowodowana niskim pH sprawia, że zęby chłoną pigmenty nie tylko z samej coli, ale także z innych produktów – jak kawa czy herbata. Przebarwienia narastają powoli, lecz są bardziej uogólnione.

Jeśli porównać te napoje pod względem siły barwienia, najsilniej działa czerwone wino, za nim kawa, a następnie cola. Różnica polega na tym, że wino daje efekt natychmiastowy, kawa buduje przebarwienia stopniowo, a cola zwiększa chłonność szkliwa na pigmenty z wielu źródeł.

Jak się przed tym chronić, nie rezygnując z ulubionych przyjemności? Proste działania naprawdę działają. Po barwiącym napoju warto przepłukać usta wodą, by wyrównać pH i wypłukać pigment, zanim zdąży osadzić się na szkliwie. Nie powinno się myć zębów od razu po kawie czy winie, bo kwasy chwilowo osłabiają szkliwo – lepiej odczekać około pół godziny. Przy kawie mrożonej i napojach gazowanych sprawdza się picie przez słomkę, dzięki czemu barwniki mają mniejszy kontakt z zębami. Dobrym pomysłem jest także regularne stosowanie past z enzymami lub niską ścieralnością oraz włączenie do rutyny produktów z hydroksyapatytem, który wygładza mikroubytki i utrudnia przywieranie pigmentu.

U osób, które piją dużo kawy lub czerwonego wina, świetne efekty daje cykliczne skalingowanie i piaskowanie w gabinecie oraz okresowe stosowanie pasków wybielających. W przypadku bardziej uporczywych przebarwień najskuteczniejsze jest profesjonalne wybielanie lub zabiegi wzmacniające szkliwo.