Jesień potrafi wysuszyć skórę bardziej niż letnie upały. Kaloryfery podkręcone na maksimum, gorące prysznice, mniej świeżych owoców i ogólny spadek energii sprawiają, że cera szybciej traci wilgoć, staje się szorstka i matowa. W pielęgnacji sięgamy po nawilżacze, ceramidy i kwas hialuronowy, ale prawdziwa moc zaczyna się dużo głębiej — przy stole. To, co pijemy i jemy, realnie wpływa na gęstość skóry, jej elastyczność i poziom nawodnienia. Trzy składniki zasługują jesienią na szczególną uwagę: glicyna, kolagen i elektrolity.
Glicyna – mała cząsteczka, wielki wpływ na nawilżenie
Glicyna to aminokwas, który działa jak naturalny budulec skóry. Uczestniczy w syntezie kolagenu, wspiera naprawę tkanek i reguluje poziom nawodnienia w głębszych warstwach naskórka. Kiedy skóra jest podrażniona, poszarzała albo czujesz, że „nic jej nie rusza”, bardzo często brakuje jej właśnie aminokwasów. Glicyna poprawia elastyczność, łagodzi stany zapalne i przywraca miękkość. Dobrym jej źródłem będą buliony kostne, żelatyna, jajka, indyk oraz kolagen w proszku, który zawiera naturalnie wysoką ilość glicyny.
Kolagen – fundament gładkiej, sprężystej skóry
Kolagen działa jak naturalny rezerwuar wilgoci. Odpowiada za to, jak cierpliwie nasza skóra znosi ogrzewanie, wiatr i zmiany temperatur. Jesienią jego synteza spada, a mikroubytki w strukturze skóry sprawiają, że wilgoć ucieka szybciej. Regularna suplementacja kolagenu hydrolizowanego może poprawić nawilżenie naskórka od środka, zwiększyć jego gęstość i ujędrnienie. Najlepiej sprawdzą się formuły z kolagenem typu I i III oraz dodatkiem witaminy C, która działa jak aktywator syntezy. Efekt widać szczególnie na policzkach i pod oczami: skóra wygląda na pełniejszą i bardziej napiętą.
Elektrolity – sekret jędrności i zdrowej bariery
Potas, sód i magnez to trio, dzięki któremu komórki skóry utrzymują wodę na miejscu. Bez elektrolitów można pić litry wody, a skóra i tak będzie wyglądała na odwodnioną. To dlatego jesienią tak wiele osób skarży się na ściągnięcie, suchość i utratę blasku. Elektrolity regulują gospodarkę wodno-elektrolitową, wspierają pracę bariery hydrolipidowej i zapobiegają nadmiernej utracie wody transepidermalnej. Najprostszy sposób na ich uzupełnienie to woda z dodatkiem szczypty soli himalajskiej, napoje izotoniczne bez cukru, koktajle z bananem, kefir, warzywa korzeniowe i orzechy. Dobrze działają też wieczorne suplementy magnezu, które jednocześnie wspierają sen.
Nawadnianie skóry jako rytuał od środka
Łączenie glicyny, kolagenu i elektrolitów tworzy jesienią efekt synergii. Skóra jest bardziej elastyczna, odzyskuje sprężystość, lepiej trzyma wodę i szybciej reaguje na pielęgnację. W praktyce wystarczy poranny napój z elektrolitami, kolagen wypity po śniadaniu i posiłki bogate w aminokwasy. To prosta strategia, która działa jak „wewnętrzne serum” dla skóry narażonej na suche powietrze i zmęczenie. Jesień przestaje wtedy być sezonem szarej, przesuszonej cery, a staje się czasem odbudowy i ukojenia.































