Rzęsy długie jak wachlarz, naturalne i bez przedłużania? Dla wielu z nas to ideał, o który walczymy każdą odżywką, serum i… babcinym sposobem. Jednym z nich jest dobrze znany olejek rycynowy – gęsty, tłusty i charakterystycznie pachnący specyfik, który od lat uchodzi za cudotwórcę dla rzęs i brwi. Ale czy rzeczywiście działa, czy to tylko nostalgiczny placebo efekt?
Skąd ta legenda?
Olejek rycynowy to jeden z najstarszych domowych kosmetyków – nie tylko w Polsce. Już nasze babcie wcierały go w rzęsy, brwi i końcówki włosów, wierząc w jego cudowne właściwości wzmacniające. Jego skład faktycznie brzmi imponująco: zawiera kwas rycynolowy, witaminę E oraz tłuszcze nienasycone. Ma działać przeciwzapalnie, wzmacniająco i pobudzać cebulki. Ale co na to dermatolodzy?
Co mówi nauka?
Zdaniem dermatologów, olejek rycynowy nie ma udowodnionego działania stymulującego wzrost rzęs. To znaczy: nie wydłuży ich ani nie sprawi, że nagle urosną w miejscach, gdzie ich nigdy nie było. Jednak… nie wszystko stracone.
Olejek może wzmocnić strukturę włosków, zapobiec ich łamaniu i sprawić, że będą wydawały się gęstsze i ciemniejsze – właśnie dzięki lepszemu nawilżeniu i ochronie przed kruszeniem. Efekt? Rzęsy wyglądają lepiej, a ponieważ mniej ich wypada, możemy mieć wrażenie, że jest ich więcej. I to nie jest tylko złudzenie.
Jak używać, żeby nie zaszkodzić?
Tu ważne ostrzeżenie: olejek rycynowy jest bardzo gęsty i może zapychać gruczoły łojowe, szczególnie w okolicach powiek. Stosując go, trzeba być ostrożną – najlepiej nakładać minimalną ilość cienkim patyczkiem na linię rzęs, unikając kontaktu z okiem. Warto też obserwować reakcję skóry – u osób wrażliwych może pojawić się podrażnienie lub obrzęk.
Dermatolodzy zalecają, by używać go maksymalnie 2–3 razy w tygodniu, i najlepiej na noc – tak, by rzęsy miały czas się „napić” i zregenerować.
Hit czy placebo?
Olejek rycynowy to nie magiczny eliksir. Nie zadziała jak serum z bimatoprostem ani jak zabieg liftingu rzęs. Ale jako wsparcie w pielęgnacji – owszem. Może pomóc wzmocnić i poprawić wygląd naturalnych rzęs, zwłaszcza jeśli są przesuszone od tuszu, demakijażu czy doczepiania.
Więc czy działa? Działa – ale nie tak, jak myślisz. Nie na porost, ale na kondycję. A zadbane rzęsy zawsze wyglądają na dłuższe.
Czasem magia to po prostu dobra, regularna pielęgnacja. Nawet jeśli pachnie jak apteka sprzed 40 lat.






























