Makijaż ma podkreślać urodę i odejmować lat, ale źle dobrane techniki potrafią osiągnąć dokładnie odwrotny efekt. Zamiast świeżej, promiennej cery – zmęczona twarz, a lekkie zmarszczki stają się jeszcze bardziej widoczne. Sprawdź, jakie błędy najczęściej popełniamy i jak je łatwo naprawić.
Zbyt ciężki podkład
Gruba warstwa matującego podkładu daje złudzenie „idealnej cery”, ale w praktyce wchodzi w zmarszczki i podkreśla suchość. Skutek? Twarz wygląda starzej, a nie młodziej. Lepszym rozwiązaniem jest lekki, rozświetlający fluid lub krem BB, który wyrównuje koloryt i nadaje naturalny glow.
Korektor pod oczami w złym odcieniu
Zbyt jasny korektor tworzy efekt „pandy”, zbyt ciemny – pogłębia cienie. W obu przypadkach spojrzenie wygląda na zmęczone. Idealny korektor to taki, który ma ton lekko brzoskwiniowy, wtapia się w skórę i nie zbiera się w załamaniach.
Źle dobrany róż
Brak różu sprawia, że twarz wygląda płasko i blado, ale zbyt ciemny lub źle nałożony róż może dodać nam lat. Najlepiej sprawdzają się świeże odcienie – brzoskwinie, róże, korale – aplikowane delikatnie na kości policzkowe, w kierunku skroni, dla efektu liftingu.
Za mocno podkreślone brwi
Grube, ciemne, „narysowane” brwi mogą wyglądać ciężko i postarzać rysy twarzy. Zamiast ostrej linii lepiej postawić na miękkie podkreślenie kredką lub cieniem w kolorze zbliżonym do włosów. Naturalny efekt zawsze odejmuje lat.
Matowe usta w ciemnym kolorze
Matowe pomadki w odcieniach bordo czy brązu są modne, ale mogą optycznie pomniejszać usta i podkreślać drobne linie wokół nich. Jeżeli chcesz odjąć sobie lat, sięgaj po delikatne błyszczyki, kremowe pomadki i odcienie nude lub różowe, które dodają świeżości.
Jak malować się młodziej?
Sekret tkwi w lekkości i świetlistości. Zamiast maski na twarzy – naturalny glow. Zamiast ciężkich kresek – miękkie podkreślenie. Makijaż, który naprawdę odmładza, to taki, który pozwala skórze wyglądać zdrowo, promiennie i świeżo.
Bo młodość to nie brak zmarszczek – to energia, którą widać na pierwszy rzut oka.
